Trafiłam w to miejsce w chyba najmniej atrakcyjnym okresie, w końcu mamy środek zimy. Jaka by ona nie była to jednak zima, w dodatku to taka zima bez śniegu z temperaturami w granicach 0+ do 0-. Można powiedzieć ” ni pies, ni wydra” . Zaczęło się od długiej i dość męczącej podróży z dwójką małych dzieci przez połowę Polski, ze Ślaska do Wielkopolski. Trasa zaplanowana na cztery i pół godziny przedłużyła się do sześciu i pół. Droga dłużyła się w nieskończoność, tym bardziej, że mniej więcej w połowie zjechaliśmy z autostrady i zaczeliśmy jazdę drogami krajowymi i wojewódzkimi. Stan drogi taki sobie, ogólnie wąsko, niezbyt równo i niebezpiecznie głównie z powodu skojarzonej jazdy Tirów i maszyn rolniczych. Ale taka droga miała też swoje plusy, w końcu dostrzegłam wielkość Wielkopolski, która kryje się nie tylko w obszarze tego regionu ale przede wszystkim w wielości i wielkości pól uprawnych oraz w dbałości o ich utrzymanie. Tutaj naprawdę widać dbałość o ziemię i jej uprawę, prawie nigdzie nie widziałam ugorów czy ziemi leżącej odłogiem. Teraz wiem skąd bierze się bogactwo tego regionu. Bogactwo, które trwa od wieków, a najlepszym tego obrazem jest fakt, że w prawie każdej mijanej wsi i miasteczku jest dwór, pałac czy zamek. Jadąc przez pola rozległe po widnokrąg, mijając wsie i miasteczka podobne do siebie tak, że co parę kilometrów miałam wrażenie że kręcimy się w kółko, dojechaliśmy do wsi o dość egzotycznej nazwie Murzynowo na dodatek jeszcze Kościelne. Sama nie wiedziałam co o tym mysleć, bo okolica i pogoda w niczym nie przypominała egzotycznych zakątków, a w dodatku zapadł zmierzch i gdyby nie nawigacja w życiu byśmy nie trafili na miejsce .
W takim nastroju dojechałam do Zielonego Zacisza. W momencie gdy zobaczyłam biały budynek w kształcie dworku jak z bajek dla grzecznych panienek, w dodatku ślicznie oświetlony pomyślałam, że czeka nas ciekawa przygoda na krańcu Wielkopolski. Bardzo sympatyczna właścicielka wskazała nam nasz pokój, a właściwie mały apartament urządzony w stylu jak z austryjackiego Tyrolu czy Szwajcari, wykończony z pieczołowitością i dałością o szczegóły. Również nasze dzieci czuły się jak w bajce i o dziwo szybko zasnęły, my również.
A rano, rano zaczęło się od fantastycznego, iście królewskiego śniadania przygotowanego własnoręcznie przez gospodarzy. Produkty regionalne, zdrowe, ekologiczne i co najważniejsze bardzo smaczne. Wszystko podane na gustownej zastawie w otoczeniu stylowych mebli i atmosferze przepełnionej życzliwością. To chyba to podjście gospodarzy do gości jest największą atrakcją tego miejsca, bo to ludzie tworzą klimat w którym nawet zimą jest ciepło i miło.
Poza tym samo miejsce ma wiele atrakcji również zimą. Mamy tu np. jazdy konne łącznie z nauką dla dzieci i dorosłych, z czego skwapliwie skorzystaliśmy. Można jeżdzić również saniami ( potrzebny jest śnieg) ale także bryczką jak za czasów szlacheckich, tak że każdy może się poczuć kimś wyjątkowym. Możemy spacerować po kilkuhektarowym gospodarstwie z ogrodem, z pięknymi starymi czereśniami i śliwami, polem lawendy i jodłowym laskiem – wiosną musi być tu naprawdę pięknie. To co rzuca się od razu w oczy, to dbałość o porządek i racjonalne wykorzystanie każdego kawałka ziemi, co bardzo dobrze świadczy o naszych gospodarzach.
Ja osobiście mogłam poszerzyć moje doświadczenia w zakresie decoupage oraz przeszłam pod życzliwym okiem Pani Danuty kurs produkcji mydełek z naturalnych składników, co rozbudziło moje twórcze pasje.
Niestety nasz pobyt w Zielonym Zaciszu przeleciał tak szybko, jak z bicza trzasł i nim się spostrzegliśmy już trzeba było wyjeżdżać.
Jeszcze raz chcemy podziękować Państwu Danucie i Henrykowi Borowczykom za stworzenie tak pięknego magicznego domu, w którym dają każdemu gościowi dużo czułości i bezinteresownej żyćzliwości. Gratulujemy zapału i pasji, z którą przez te wszystkie lata realizujecie Państwo swe marzenie i obiecujemy, że odwiedzimy Państwa jeszcze nie raz 🙂

Piękne wnętrza! W takim miejscu na pewno można wspaniale wypocząć:)
🙂
nie tylko piękne wnętrza ale ogólnie piękne miejsce i wspaniali ludzie.
to prawda:)