Czas pędzi jak szalony i już niedługo kolejne Boże Narodzenie przed nami. W tym roku, ze względu na pandemię koronawirusa, święta spędzimy inaczej niż zwykle, ale to nie znaczy, że nie wyjątkowo. Nasze dzieci już planują w jakim stylu ubiorą tegoroczną choinkę i jak przystroją dom na święta, a my planujemy dekoracje ogrodu i domu na zewnątrz.

Przeglądając ostatnio stare zdjęcia trafiłam na kilka z Jarmarku Bożonarodzeniowego w Wiedniu. Był to piękny czas, pełen radości nie tylko z powodu świąt… Pamiętam ten dzień, gdy rano podjęliśmy zwariowaną decyzję … Jedziemy na parę dni do Austrii zobaczyć śnieg. A po południu już spacerowaliśmy po zaśnieżonym Wiedniu … A później Alpy i wiele atrakcji …

Chociaż w samym Wiedniu późnym wieczorem był mały zgrzyt… Idąc jakąś boczną uliczką i patrząc na wspaniałe ozdoby choinkowe, czy to za sprawą grzanego wina, czy nierówności drogi, skręciłam lekko nogę w kostce. Oczywiście mąż uznał, że to wina podłoża, a właściwie źle położonej kostki brukowej. Zaczął oczywiście wykład o kładzeniu bruku i stanowczo stwierdził, że powinna być użyta zagęszczarka do gruntu i to porządna, bo podłoże jest niestabilne. Z niekłamaną satysfakcją zaznaczył, że jego bruki są bardziej stabilne niż austriackie, bo dobra zagęszczarka do gruntu to podstawa…
Mnie samej to rozważanie za wiele nie pomogło, bo stopa bolała coraz bardziej. Po nocy w hotelu z okładem i elastycznym bandażem na nodze, dokończyliśmy zwiedzanie wiedeńskiego jarmarku, a zakupione ozdoby cieszą nasze oczy do dziś. Choć noga od czasu do czasu też daje znać o sobie. Taka mała pamiątka z zaśnieżonego Wiednia … 🙂

Zdjęcia: pixabay/com/pl
WARTO PRZECZYTAĆ:
Prezenty na święta – co kupić pod choinkę ?

Piękne zdjęcia , wiedeń ma swój urok jak cała Austria.